Idea

Giełda to emanacja najwyższej formy wolności rynkowej, związanej z naturalnym i niezbywalnym prawem każdego człowieka do posiadania.

Z tego powodu właśnie, powstała idea zbudowania zdecentralizowanego i zaszyfrowanego narzędzia, w którym prywatność użytkowników będzie chroniona w imię wartości, przynależnych nam naturalnie, które wszyscy posiadamy, i które uważamy za największe dobro.

To właśnie wolność – podstawowe i najcenniejsze dobro, które pozwala nam (ludziom biorącym odpowiedzialność za swoje czyny), decydować o własności w sposób dowolny, nieskrępowany, bez względu na naszą wewnętrzną czy też wynikającą z czynników zewnętrznych motywację.

Tak rynek rozumiano jeszcze na początku XVII wieku, gdy swój debiut miała pierwsza nowożytna giełda powołana w 1611r. Przez holenderskich kupców w Amsterdamie. Jak pisał Joseph de la Vega, spekulant, inwestor, kupiec a także autor wydanej w roku 1688, najstarszej książki dotyczącej spekulacji pt. Confusion de Confusiones 1688:

“Spośród wszystkich sztuk, granych na różnych scenach wspaniałego teatru, jakim jest świat, najwspanialsza komedia rozgrywa się na giełdzie. To właśnie tutaj spekulanci w niepowtarzalny sposób prześcigają się w sztuczkach wszelakich, ubijają interesy i znajdują rozmaite wymówki, wśród których można znaleźć sprytne wybiegi, ukrywanie faktów, kłótnie, prowokacje, kpiny, próżne rozmowy, gwałtowne pragnienia, zmowy, zmyślne oszustwa, zdrady, oszustwa, a nierzadko i tragiczny koniec”

W początkach giełdy, handel opierał się na wzajemnym zaufaniu.

Z czasem, zwłaszcza od końcówki lat dwudziestych XX wieku, gdy Wallstreet zaliczyła wielki krach, handel zaczął stopniowo podlegać różnym regulacjom, których celem była przede wszystkim ochrona małych inwestorów i wyrównanie ich szans w „starciu” z grubymi “rybami” jak współcześnie ich nazywamy “Wielorybami”. To, co powinien regulować rynek sam w sobie, zaczęło być domeną urzędników, którzy pomimo jak najlepszych chęci i dobrych intencji, zamiast pomóc małym inwestorom, zaszkodzili im bardziej, zwiększając stopniowo w czasie przewagę Wallstret nad Mainstreet. Doprowadziło to do wyraźnego ograniczenia wolności słowa – od teraz trzeba było uważać z kim się mówi, o czym się mówi oraz w jaki sposób się to robi. Wszystko po to, by nie zostać posądzonym o manipulacje i działanie niezgodne z nowym prawem.

Dlaczego uważamy, że aspekt omówiony powyżej jest tak istotny?

Akcja wyciskania shortów na spółce GameStop przeprowadzona przez społeczność reddit związanej z forum Wallstreetbets uświadomiły nam, że gra w myśl zasady fair play to jedynie mrzonka, a rzeczywistość rynkowa dowodzi, że pośród inwestorów są jednak równi i równiejsi. Tym samym szef funduszu hedgingowego mający pod sobą X inwestorów, czyli będący z nimi w „porozumieniu” albo podejmujący decyzje inwestycyjne na ich rachunek, jest lepiej traktowany niż inwestorzy działający samodzielnie na własny rachunek i w swoim imieniu, wspierający się wzajemnie i konsultujących swoje ruchy inwestycyjne ze sobą.

Organy nadzorujące np ESMA (organ europejskiego nadzoru) skrytykowały wspomnianą akcję na spółce GameStop ale skupiły się na krytyce najsłabszych i najmniejszych graczy, którzy działali przecież zgodnie z prawem korzystając swoich praw do posiadania opinii i dzielenia się nimi z innymi wolnymi ludźmi.

Naszym zdaniem takie podejście do powyższej sprawy narusza naturalne i niezbywalne prawo do decydowania o swojej własność. Okazało się, że prywatni inwestorzy korzystających z podstawowego prawa do opinii i podejmowania zgodnych z nimi działań na rynku są ograniczani, krępuje się im wspomnianą wolność słowa i demonizuje się ich w pełni legalne działania. W przypadkach przytoczonych powyżej to fundusz działał na szkodę małych inwestorów, manipulując akcjami spółki GameStop (i bynajmniej nie była to pierwsza taka manipulacja). Wobec takich “zagrywek”, mali inwestorzy nie mają wielkich szans w starciu z bogatymi wielorybami z Wallstreet, zwłaszcza wtedy, gdy organy powołane do ochrony słabszych w rzeczywistości sprzyjają silniejszym, dając ich ogromnym kapitałom przewagę.

Z tego powodu właśnie, powstała idea zbudowania zdecentralizowanego i zaszyfrowanego narzędzia, w którym prywatność użytkowników będzie chroniona w imię wartości, przynależnych nam naturalnie, które wszyscy posiadamy, i które uważamy za największe dobro.

By to osiągnąć, musimy zaryzykować i przeciwstawić się opresyjnym, niesprawiedliwym i krzywdzącym przepisom ograniczającym wolność.

Kolejny i nie mniej istotny aspekt to dostęp do informacji. Nie bez powodu mówi się, że informacja jest we współczesnym świecie cenniejsza od złota. Przy obecnych zasadach każda istotna informacja trafia najpierw do najbogatszych, największych funduszy, dopiero później, poprzez media staje się dostępna dla ogółu nieuprzywilejowanych inwestorów detalicznych.

Ostatnią, równie istotną przewagą jest wielkość kapitału i może ona zostać zniwelowana tylko i wyłącznie w sposób, w jaki miało to miejsce przy ostatniej akcji na spółce GameStop – musi wynikać ze skoordynowanych działań inwestorów indywidualnych. W odpowiedzi na powyższą sytuację budujemy “oddolnie“ narzędzie, umożliwiające zaszyfrowaną i w pełni bezpieczną komunikację pomiędzy użytkownikami w oparciu o token i sieć blockchain. Wolna wymiana danych w markecie informacji pozwoli na taki sam lub szybszy dostęp do newsów niż od takich gigantów jak Reuters i Bloomberg, co za tym idzie pozwoli złamać ich monopol na wiedzę z pierwszej ręki.

Narzędzia BigShortBets pozwolą skoordynować działania grupom mniejszych inwestorów, to z kolei przyczyni się do zniwelowania przewagi funduszy inwestycyjnych i ich skuteczniejszego rozgrywania.

BigShortBets, You Son of a bitch I’m in …

BigShortBets - Jak to będzie działać?

BigShortBets - dla BIZNES24 RAFAL ZAORSKI

Go to top of page